Witam Was serdecznie po bardzo długiej przerwie ... Chciałam Was niezmiernie mocno przeprosić za moją nieobecność ! Jestem kobietą , która żyje w ciągłym ruchu . W tamtym miesiącu byłam 4 razy w Niemczech . Jutro rano znów pędzę za miedzę . W tym zaganianym życiu ciężko mi pogodzić pracę z przyjemnością - którą jest dla mnie prowadzenie bloga .
Dziś pochwalę się nowiutkimi nabytkami . Sukieneczką z tiulem firmy by o la la , z wyjątkowo przyjemnego śliskiego materiału. Bluzeczka firmy Fashion Haus z pudrowymi kokardkami, które fantastyczne współgrają z szarością . Spódniczka , obszyta pudrowa pianką , niestety bez metki prezent od siostry :-) Zegarek firmy G&D ma idealnie dopasowany pasek , ponieważ mam szczupłą rękę i przeważnie muszę skracać paski od zegarków. Płaszczyk pikowany , rozkloszowany , ala bombka firmy by o la la . Ostatnie zdjęcie ukazuje nieziemsko pachnące żele pod prysznic firmy BALEA - zakupione w Niemczech w DM. Jest jeden minus żele są wprowadzane do sklepu co miesiąc i za każdym razem inne zapachy... :-/ Pozdrawiam Was serdecznie moim mili :-*